Historia pomysłu - Zooterapia
Oboje z mężem do niedawna prowadziliśmy bardzo intensywne życie. W ciągłym zabieganiu mijały kolejne dni. Gdzieś w międzyczasie przetoczyło się kilkadziesiąt lat życia i sens pogoni przestał być istotny. Należało trochę zwolnić i przesiąść się z TGV na osobowy.
Zaczęliśmy zwracać się w stronę natury. Coraz częściej stwierdzaliśmy, że przebywanie w domu, w ogrodzie daje nam więcej radości niż moglibyśmy się spodziewać.Od dawna pragnęliśmy, aby nasz dom rozweselały zwierzęta. Pytanie brzmiało: jakie? Kiedyś zwiedzaliśmy różne egzotyczne miejsca, szukając niezapomnianych wrażeń. Jednym z nich było głaskanie lamy i alpaki w ich naturalnym środowisku. To było cudowne, relaksujące i ekscytujące przeżycie. Tak dobre, że nawet kilka lat po powrocie czułam ich miękkość i puszystość. Pamiętam ich śmieszne miny oraz odczucia, jakie się we mnie wtedy obudziły. Nie chciałam od nich odejść.
I wreszcie dotarło do mnie, jakie zwierzęta chcę mieć w naszym ogrodzie. Alpaki. Sprawiliśmy sobie trzech synów. Szron, Julek i Syriuszek przyjechali do nas w lipcu 2016 r. To była miłość bezwarunkowa od pierwszego spojrzenia. Już po kilku dniach zauważyliśmy, że chroniczny pośpiech i zmęczenie zdecydowanie się zmniejszyło, a radość, jaką ofiarują chłopaki udziela się wszystkim. Wtedy pomyśleliśmy o dzieleniu się tą alpaczą radością i beztroską z innymi ludźmi. Zwłaszcza, że są to łagodne i spokojne zwierzęta. Ich inteligencja ciągle nas zadziwia, a ciekawość otoczenia doprowadza do wesołych sytuacji. Postanowiliśmy zatem wytrenować zwierzaki do alpakoterapii tak, aby mogły nieść ukojenie potrzebującym. Ukończyliśmy odpowiednie kursy kwalifikacyjne, szkolenia oraz studia podyplomowe, aby nasz pomysł uczynić profesjonalnym.
Z biegiem czasu dołączyła do nas Berni, suczka berneńskiego psa pasterskiego, którą będziemy szkolić na psa terapeutycznego.
W przyszłości chcemy powiększyć grono naszych braci mniejszych.
Zapraszamy na spotkania z alpakami.
Bogusław Woźniak
Z zamiłowania jestem zooterapeutą, zajmującym się trenowaniem zwierząt oraz terapią alpakami i psem. Od zawsze opiekowałem się moimi zwierzętami (psami, żółwiami, papugami, a w dzieciństwie chomikami i świnkami morskimi), ale odczuwałem niedosyt. Kiedy pojawiły się alpaki, a później Berni wiedziałem, że to jest TO. Jestem spokojnym człowiekiem, znajomość i obserwacja zachowania zwierząt oraz empatia sprawiają, że potrafię ”dogadać się” z nimi i dobrze nam się współpracuje. To jest moja pasja, dzięki której od paru lat wracam do zdrowia. Z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo mi już pomogły moje alpaki. Dlatego chcę dzielić się z innymi tym naturalnym dobrem. Z szacunku dla zwierząt ukończyłem kurs bezstresowej opieki nad alpakami Camelidynamics.
W realizacji naszego pomysłu na życie wspiera mnie moja żona, Mariola.
Mariola Dębska-Woźniak
Wspieram działania Woźniakówki jako doradca merytoryczny w zakresie zooterapii, zajęć z elementami arteterapii oraz terapii pedagogicznej dla uczniów z trudnościami w uczeniu się matematyki.
Szczególnie polecam żywy kontakt ze zwierzętami do takiej działalności przystosowanych. Zajmuję się terapią alpakami i psem.